Ogłaszamy akcję “Światło dla dzieci z Kijowa”

W Ukrainie, w wielu miejscach brakuje prądu albo jest on włączany jedynie na kilka godzin. Co się dzieje z dziećmi, które boją się ciemności? Czy są w stanie ją oswoić? W wielu przypadkach nie jest to możliwe. Nie możemy pomóc wszystkim, ale możemy rozjaśnić chociaż kilka serc i schronów.

Wspólnie z Mariną Talutto-Papirną, artystką zajmującą się sztuką wizualną, która przyjechała do Krakowa na zaproszenie Goethe-Institut i obecnie mieszka w Domu Utopi ze swoją 6-letnią córeczką Ivanką, chcemy zainicjować akcję „Światło dla dzieci z Kijowa”. Jeśli sytuacja się nie zmieni, za tydzień do Krakowa przyjedzie mama Mariny, która mieszka pod Kijowem i zabierze ze sobą część latarek i lampek, które uda nam się zgromadzić.

Jeśli zbierzemy ilość, której nie będzie w stanie spakować do walizki, to dostarczymy je do Kijowa w późniejszym terminie. Tak jak wspomnieliśmy we wczorajszym poście, mąż Mariny i tata Ivanki, jest artystą. Przed wojną malował ikony, a w lutym – tuż po wybuchu wojny – został żołnierzem. W tej chwili jego oddział stacjonuje tuż przy granicy z Białorusią. Chcielibyśmy wysłać światło również do niego i zebrać dla jego oddziału choć kilka wojskowych lampek i latarek.

Z uwagi na warunki atmosferyczne, które obecnie panują w Ukrainie, muszą to być specjalistyczne źródła światła, odporne na deszcz i śnieg oraz niskie temperatury. Ważne, żeby miały też akumulatory dzięki którym można je będzie doładować, kiedy będzie dostępny prąd. Sprzęt na baterie – w wielu przypadkach – jest jednorazowy, bo później tych baterii po prostu nie ma gdzie i jak zdobyć.

Jeśli będziecie chcieli się zaangażować podpowiemy Wam w wiadomościach jakie lampki i latarki warto kupić. Od razu dajemy znać, że nie zbieramy na ten cel żadnych pieniędzy. Możecie do nas przynieść tylko „światło”, a my wyślemy je tam, gdzie go najbardziej dzisiaj potrzeba. Będziemy na Was czekać w Domu Utopii od dzisiaj do 15 grudnia, w godz. 8.00-22.00.

Wyślijmy razem światło do Kijowa! Możemy na Was liczyć?

fot. Małgorzata Wach

#newsletter
Bądź na bieżąco