Kiki w Cepelixie

W minioną sobotę w nowohuckim Cepelixie przy pl. Centralnym odbyła się ostatnia odsłona „Archeologii codzienności”.

Pani Grażyna Ladra przyszła na to wydarzenie z lalką Kiki, którą dostała 65 lat temu od swojego ojca. „Z relacji taty wiem, że miałam wtedy zaledwie roczek. Jeszcze nie mówiłam. Spacerowaliśmy po osiedlu Uroczym na którym mieszkaliśmy. Ja oczywiście siedziałam w wózeczku. W pobliżu był kiosk Ruchu. Kiedy obok niego przechodziliśmy zaczęłam głośno wołać „Oj, oj, oj!”, pokazując na szybę. Tata chciał iść dalej, ale ja zaczęłam to „oj” krzyczeć jeszcze głośniej. Podjechał do kiosku i zobaczył, że pokazuję na niebieską Kiki szeroko się uśmiechając. Nie miał innego wyjścia niż mi ją kupić. Od tamtej pory Kiki – mimo licznych zabaw z dziećmi i wnukami – nadal jest ze mną. Kiedy na nią patrzę myślę przede wszystkim o moim tacie, który odszedł kilka lat temu. Kiki przenosi mnie do czasów dzieciństwa spędzonego w Nowej Hucie i beztroski, którą zapewnili mi moi rodzice”. – mówi Pani Grażyna.

Lalka Kiki powstała w Fabryce Wyrobów Celuloidowych w Częstochowie. Była tam produkowana w latach 50-tych i 60-tych, w czterech kolorach: czerwonym, żółtym, zielonym i niebieskim. W 1965 r. wycofano ją z produkcji ze względu na łatwopalny materiał. Obecnie jest jedną z najbardziej poszukiwanych zabawek z czasów PRL. Na aukcjach internetowych osiąga wysokie ceny.

Jeśli chcielibyście opowiedzieć nam o ważnych dla Was przedmiotach zajrzyjcie tutaj: Otwieramy nowohuckie szuflady i przyjdźcie jutro w godz. 15.00 – 18.00 do Domu Utopii.

#newsletter
Bądź na bieżąco